Często spotykamy się z narzekaniem, że filmowe ekranizacje książek są tragicznie zrobione i nie oddają tego co zastaliśmy na papierze. Jak jest więc jednak z serialami?
Seria niefortunnych zdarzeń
Zdecydowanie najbardziej oczekiwany serial 2017 roku. Książka uwielbiana przez wielu doczekała się już ekranizacji, która okazała się niestety porażką. Jak jest w tym przypadku? Zdecydowanie inaczej! Chociaż mnie samej nie podoba się ta wersja przeniesienia książki na mały ekran to robi ona furorę na świecie. Styl serialu utrzymany jest w lekkim kiczu do zdecydowanie oddaje uroku i jeśli nie przepadamy za książką, serial może się nam spodobać. Czy warto więc po przeczytaniu książki sięgnąć po serial? Zdecydowanie tak. Nawet jeśli książka nam się nie podobała to serial docenimy za bycie innym niż wszystkie.
Shadowhunters
O ile poprzednia propozycja odzwierciedlała książkę to w przypadku „Shadowhunters” nie mamy co liczyć na podobieństwa. Ponownie jednak – nakręcono już ekranizację i ponownie film okazał się wielką porażką. Jak jest w przypadku małego ekranu? „Shadowhunters” bazuje na książce Cassandry Clare „Miasto kości”. Postacie, plus minus są takie same jak w książce, przynajmniej te główne jednak wszystko inne to nowa bajka. Tak więc jeśli czytałeś książki a nie widziałeś serialu musisz być przygotowany na to, że nie zobaczysz tej samej fabuły pokazanej w inny sposób. Zobaczysz zupełnie inną historię, z bohaterami, których znasz (Oczywiście jest parę podobnych wątków, żeby nawiązania do tekstu były w jakiś sposób podobne). Czy warto więc sięgnąć po serial? Według mnie tak. Jednak jeśli kompletnie nie spodoba ci się kurs, w którym ten serial podąża nie będę zdziwiona. Jest to jedna z tych adaptacji, która zależy czysto od gustu.